Autor Wiadomość
heliphi77
PostWysłany: Nie 12:05, 17 Sty 2016    Temat postu:

"Czy gwara ma jeszcze szansę na rozwój? Może być atrakcyjna dla młodzieży?

B.P: Gwara zatrzymała się na pewnym etapie, bo jest coraz mniej ludzi, którzy ją używają. Cześć po prostu wymiera. Ja uwielbiam słuchać jak godają starsze osoby. Ale myślę, że jest coraz więcej akcji popularyzacji gwary."

O to właśnie chodzi, to nie żaden obciach tylko popularyzowanie kultury, młodzi muszą to wiedzieć!
timsou70
PostWysłany: Pon 15:56, 03 Sie 2015    Temat postu:

Świetne Smile
Jeray89
PostWysłany: Wto 11:43, 02 Cze 2015    Temat postu:

Fajna sprawa Smile
Norbig25
PostWysłany: Wto 0:50, 25 Mar 2014    Temat postu:

Ja także, pozdrawiam!
Cataractus77
PostWysłany: Czw 2:55, 27 Lut 2014    Temat postu:

Wspaniały tekst! Prześlę go znajomym Smile
Renatta
PostWysłany: Pią 20:37, 07 Cze 2013    Temat postu:

heheheh
przemek
PostWysłany: Pią 18:00, 13 Cze 2008    Temat postu: Jak para goroli popularyzuje śląską godkę

Jak para goroli popularyzuje śląską godkę
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice, 13 czerwca 2008

Pochodzące z centralnej Polski małżeństwo Podgórskich napisało wydany właśnie "Słownik gwar śląskich". Od 30 lat mieszkają w Rudzie Śląskiej. W rozmowie z Tomaszem Malkowskim mówią o swojej fascynacji gwarą i o łonaczeniu

Tomasz Malkowski: Jak to się stało, że para goroli napisała dzieło o śląskiej gwarze?

Barbara Podgórska: Ja jestem z Łasku, a mąż z Łowicza, poznaliśmy się 40 lat temu. Mąż był wtedy jeszcze leśnikiem i wysłali go do pracy do Rud Raciborskich. Nagle znaleźliśmy się w innym regionie, nie znaliśmy tutejszej kultury, tradycji, no i gwary.

Adam Podgórski: Jako leśnik ostatnie miejsce jakie sobie wyobrażałem to był Śląsk. Ale szybko nas wciągnął. Zaraz potem przenieśliśmy się do Rudy Śląskiej, zostaliśmy policjantami. Nasi znajomi to byli górnicy, miejscowi, część mówiła tylko gwarą. Notowałem sobie różne słowa, to latami narastało. W końcu doszło nawet do tego, że nasz syn Michał wpisał sobie niedawno w jakiejś ankiecie, jako język ojczysty - śląski. Ale tak naprawdę znamy gwarę, ale w domu jej nie używamy. Choć jak wracamy w ojczyste strony to nam zarzucają, że godomy, a nie mówimy.

Katalonia ostatnio wprowadziła język urzędowy kataloński, wiele innych regionów Hiszpanii chce zrobić to samo. Na Śląsku od lat mówi się o wprowadzeniu śląskiego do urzędów.

A.P.: Ale śląski to nie jakiś obcy język tylko cześć języka polskiego. To gwara, czyli odnoga od wspólnego pnia. Jej rdzeń stanowi staropolszczyzna, oczywiście do tego dochodzą czechizmy i germanizmy. Nie wyobrażam sobie śląskiego w urzędzie, bo on nie jest abstrakcyjny. Nie da się w śląskim pisać podań ani poezji. To język do potocznej rozmowy, do opowiadania historii, bajek, czy wiców. Ja rozumiem te spory, ale nie przekonują mnie stwierdzenia entuzjastów języka śląskiego, argumentujących, że nawet Biblioteka Kongresu USA klasyfikuje śląski jako język. Zmienię zdanie jak zrobi to samo Biblioteka Jagiellońska.

To nie Państwa pierwsza wspólna książka, ale już 28.! Jak to jest, że małżeństwo pisze razem i się nie kłóci.

A.P.: Żonka to moja muza! A pisanie książek stało się naszym wspólnym hobby. Przyznam, że bardzo czasochłonnym. Zaczęło się od tego, że po 15 latach pracy w prewencji przenieśli mnie z Rudy do Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie zostałem redaktorem gazety policyjnej. Poznali się na moim talencie, bo pisałem piękne przemówienia (śmiech). To były takie różne michałki na rocznice i święta narodowe. Jako redaktor miałem dużo czasu na zbieranie materiałów do książek. Pierwsza była o wierszykach sztambuchowych, ale takich oryginalnych, pisanych przez anonimowe osoby do pamiętników. Interesuje nas w ogóle kultura obyczajowo-obrzędowa.

B.P.: Nie kłócimy się, bo mamy podział ról. Adam wymyśla książkę, zbiera materiały po bibliotekach, muzeach i pisze. A ja to przepisuję, porządkuję, układam. Miał nawet książkę nad którą pracował 30 lat! Jeszcze jako uczeń technikum leśniczego zbierał do niej materiały. To był taki zeszyt, który wędrował z nami przez wszystkie przeprowadzki. W końcu jak wylądował w sanatorium to się za to wziął i skończył. I tak parę lat temu wydaliśmy „Polski zielnik kulinarny”, wydawnictwo jakiego w kraju nie było.

W tytule napisali Państwo "słownik gwar". To znaczy, że nie ma jednej śląskiej gwary?

A.P. Śląska gwara składa się z 3 dialektów: górnośląskiego, opolskiego i cieszyńskiego, które się różnią trochę od siebie. Trzeba jednak wiedzieć, że nie wystarczy znać słowa, by mówić po śląsku. Do tego dochodzi specyficzna składnia no i intonacja. Nie należy jej mylić z akcentem, bo śląski akcent jest taki jak polski, pada na przedostatnią sylabę.

Nie zależało nam na stworzeniu naukowego słownika. To dzieło amatorskie, choć robiliśmy je rzetelnie, mamy pozytywne recenzje naukowców. No i jako jeden z nielicznych, słownik posiada obok haseł ich etymologie, czyli podajemy skąd się dane słowa wzięły. Na przykład widełki, czyli widelec, to prawie, że powtórzone rosyjskie wiłki. Bo w naszej gwarze są nawet słowa z ruskiego i słowackiego.

Czy gwara ma jeszcze szansę na rozwój? Może być atrakcyjna dla młodzieży?

B.P: Gwara zatrzymała się na pewnym etapie, bo jest coraz mniej ludzi, którzy ją używają. Cześć po prostu wymiera. Ja uwielbiam słuchać jak godają starsze osoby. Ale myślę, że jest coraz więcej akcji popularyzacji gwary.

A.P: Gwara przeżywa teraz swój mały renesans, bo nie jest już uznawana za coś wstydliwego, ale za ważny element naszej kultury regionalnej. Jest mnóstwo konkursów gwarowych, przeglądów. Gwara to przecież podstawa lokalnej tożsamości. Nasz słownik był już gotowy 10 lat temu, ale dopiero teraz go wydaliśmy, w tym czasie pojawiło się wiele podobnych wydawnictw, co świadczy, że gwara żyje.

Podobno w śląskiej gwarze nie ma przekleństw.

A.D.: To prawda, śląska gwara to język eufemizmów. Najgorsze przekleństwo to: „Ty motyko” albo „Ty pierunie”. A jak się chciało powiedzieć coś nieprzyzwoitego to się stosowało wytrych, czyli słowo wiele mówiące „łonaczyć”. Jak w tym wicu: „łon łonom wyłonaczył”.

____________________________________________________________
Barbara i Adam Podgórscy - w ich dorobku znalazło się 28 książek z dziedziny kultury masowej i obyczajowo-obrzędowej, m.in.: "Leksykon terminów szaradziarskich i pokrewnych", "Święty Walenty - patron Zakochanych", "Encyklopedia demonów", "Andrzejkowe wróżby. Zwyczaje, obrzędy, przepowiednie", "Amoreski. Mała antologia poezji sztambuchowej". Po słowniku gwarowym chcą się skupić na tematyce śląskiej. W planach m.in. książka o ludziach kultury Rudy Śląskiej.

Rozmawiał: Tomasz Malkowski

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group